FLAT COATED RETRIEVER

bluemchen

no ale jak juz z budy wylazła to juz maly kroczek do przodu zrobila Smile

oby jak najwiecej takich kroczkow bylo

zofija

Ola, ale z Ciebie zuch! A z psiny szczęściara Smile

Trudno się dziwić że się strasznie boi - przez ten czas kiedy się tułała, bała się nieustannie... Ale wyobrażam sobie, jak optymistycznie musiało wyglądać to kiwnięcie ogonkiem! Oby jak najszybciej doszła do siebie... Myślę że z Twoją pomocą jej się to szybko uda! No a już w ogóle byłoby cudnie, gdyby się właściciel znalazł... Może ona zachipowana jest?

Ania D.

strony:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] żółte strony Gazety Wyborczej już ktoś napisał.

Ola i Vas

Ola i Vas

Ania D.

to może spróbuj wejśc na stronę palucha przez google

zofija

ani jedna, ani druga strona się nie otwiera Sad

Zuzia

Zuzia

przepraszam Ona. Embarassed

Ola i Vas

zofija

Patrzyłam na ogłoszenia o zaginionych wilkowatych suczkach - i znalazłam to... To by było zbyt piękne gdyby było prawdziwe, ale na wszelki wypadek kliknij i sprawdź...
[link widoczny dla zalogowanych]

Ola i Vas

To nie ta... niestety... Sad

Dzisiaj wrzucę jej zdjęcia. Wierzę, że kiełbasa będzie odpowiednim motywatorem wyjścia z budy:)

Kasia i Wojtek

Ola ja myślę ,że ta suczka boi się ludzi , bo pewnie była wielokrotnie przepędzana Sad

Ciekawe tylko , czy zgubiła się właścicielom ( np spłoszyła się czegoś i pobiegła w siną dal lub za jakimś psiurkiem i nie umiała wrócić ) , czy ktoś ją ukradł i ona mu uciekła ???

Na pewno jak będziesz kucała przy niej , to ona będzie się pewniej czuła , bo nie jesteś taka wielka i dominująca Wink

po trzecie ja teraz jestem hodowcą i mam psy rasowe , ale wcześniej zawsze miałam znajdy i różne bidy . Miałam kiedyś psa KADETA , którego ktoś wyrzucił w środku zimy , w lutym i ten pies zamieszkał u nas w garażu ( o czym nie wiedzieliśmy ). Kiedy go zauważyłam , pobiegłam do domu po jedzenie , ale kiedy podchodziłam Kadet cofał się w głąb garażu( tak jak twoja sunia w głąb budy ) i warczał na mnie . Tak więc zostawiałam mu jedzenie , odchodziła i obserwowałam go z za rogu domu. Po krótkim czasie pies się do mnie przekonał , zaczął wychodzić , a po jakimś czasie dał się wprowadzić do domu i tak z nami został.
On również był przyzwyczajony do obroży i smyczy , do zabiegów pielęgnacyjny i weterynaryjnych , no i do mieszkania w domu.
Niechęć do ludzi wynikała z tego co mu się przydarzyło , a ucieczka do garażu ( u twojej suczki do budy ) z tego ,że tam był sam i bezpieczny.

Pozdrawiam Kasia

Ola i Vas

Oto ona:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Berni

piękna jest!