 |
FLAT COATED RETRIEVER
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewa Święcicka --------------------------

Dołączył: 16 Mar 2006 Posty: 11121 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:05, 18 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Mądry pies, ukłony dla Taty 
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
lotta --------------------------

Dołączył: 30 Paź 2011 Posty: 144 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:48, 20 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Dziękuje za poparcie Trafiło mnie, bo ojciec zrobił mi przysługę, a tyle za to miał nieprzyjemności...
Ukłony przekażę, bo należą mu się, szczególnie dziś. Nie mam prawka, więc zawsze robi za "transport" dla mojego zwierzyńca, co do prostych spraw nie należy Dziś jedzie pies i kot, który w aucie zawsze drze się jakby go ze skóry obdzierali -biedak chyba myśli, że go wywożę, bo z bezdomności też przyjechał do mnie autem i to był jedyny raz, kiedy jechał spokojnie, wręcz rozmruczany Będzie wesoło, a kierowca musi to znosić i zawsze mi obiecuje, że to był ostatni raz Oboje na szczepienia. Swoją drogą ostatnio za purevax Felv płaciłam 70 zeta teraz mam się przygotować na 90-95 zł - straszna drożyzna i ponoć zapowiadają dalsze podwyżki Tak czy inaczej przy drugim dodatnim kocie tego muszę zaszczepić. Przyoszczędzę na jego żarciu, bo brzuszek mu wydatnie urósł Ale zaskoczyła mnie taka podwyżka już i tak nie taniej na polskim rynku szczepionki. Uroki posiadania zwierząt
Pozdrawiam Świątecznie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
lotta --------------------------

Dołączył: 30 Paź 2011 Posty: 144 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:08, 28 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Dziś u nas święto... moje białaczkowe (felv +) kocie przeszło dobrze czyszczenie ząbków, zero problemów z znieczuleniem, a po tym, jak mojej znajomej kocica zatrzymała się przy rwaniu ząbków, odratowali ją, ale i tak ten dzień był dla mnie męczarnią Co innego wiedzieć teoretycznie, że coś jest możliwe, co innego odczuć to tak blisko Kamień spadł mi z serca
Kacek nie dość, że cały zabieg przeszedł bez zarzutu, wszystkie ząbki zostały na miejscu z oceną b.dobre to jeszcze ostatecznie rozwiał podejrzenia o problemy z nerkami, które powstały po poprzednim badaniu, dając wyniki absolutnie w normie Reszta jak na kota z felv plus jest oki, no szaleństwa nie ma, ale też podstaw by rwać włosy z głowy
Po powrocie do domu na tyle doszedł do siebie, że tradycyjnie zemścił się na mnie za to co go spotkało w gabinecie Wet.... wcześniej użarł mnie w rękę, dziś wlazł mi na kolana i zeskoczył, zanim poczułam, ze tak naprawdę nalał mi na nie To norma u niego i znak, że znieczulenie zeszło z niego ostatecznie na tyle, że znów jest sobą Zeżarł właśnie saszetkę i już siedzi spokojnie, zemsta dokonana, brzuchol pełny, i pewnie lada dzień dziąsełka się rozjaśnią, czego chcieć więcej?
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku Życzę... Samych dobrych Wieści Ehh ja już mam moje eldorado.. to specyficzny kot, bez niego nie byłoby Froty (drugi kot) nie byłoby Fada... Przylazł do mnie i dwa miesiące później się pochorował, dziś niewiele brakuje a będzie 3,5 roku odkąd weci wieścili mu rychłą śmierć, a jest ze mną i poza tym, że nie może biegać po dworze, ma się dobrze... Jest i to jest najważniejsze, najlepsze, co mogło mnie spotkać Moje serduszko... Wybaczcie ten emocjonalny ton, ale dziś u nas święto dobrych wieści i Wam wszystkiego Naj na nowy Rok No przywiązałam się do tego kota, bardziej niż jestem skłonna przyznać Moje serduszko znów dało radę tej podstępnej chorobie 
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Ewa Święcicka --------------------------

Dołączył: 16 Mar 2006 Posty: 11121 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:29, 29 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Gratulacje dla kota, że tylko sikaniem potwierdził znęcanie nad sobą
Wiem, ile nerwów kosztuje nas każde zachwianie zdrowia naszych pupilków
Najlepsze życzenia noworoczne dla Was 
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
lotta --------------------------

Dołączył: 30 Paź 2011 Posty: 144 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 2:12, 01 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Będę pierwsza
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W NOWYM ROKU
I TYM DWUNOŻNYM I CZTERONOŻNYM
NIECH WAM SIĘ DARZY !!!!!!!
Ewa Święcicka
O Kacka drżę strasznie, wiadomo przy tej chorobie- dobra karta może odwrócić się strasznie szybko i niestety czasem bezlitośnie... Więc każdy zabieg, badanie, to dla mnie stres .. taki los, ale to wyjątkowy kot, wynagradza wszystko Wystarczy że wciąż ze mną jest
Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku Życzę
Na NR w nowym miejscu siedzę w domu... W sumie dobrze, Kacek zwiał w najciemniejszy kąt domu z oczami jak pięciozłotówki Drugi kot był ze mną w transporterku (nadal ich nie mogę połączyć), w miarę spokojny, micha skutecznie odcięła go od efektów dźwiękowo- słuchowych, za to Fado uznał fajerwerki za swoich przyjaciół i mam wrażenie, że gdyby nie szyby w oknach, szybko pobiegłby do niech się zaprzyjaźniać Ale i tak złudzeń nie mam, co innego za oknem, co innego nagły wybuch tuż obok psa, tego jutro będziemy się obawiać, spóźnionych lub tych co nie doczekali, no i muszą ... Miasto nie okazało się takie złe, Kacek znów jest w sosie, bo w sumie jest cicho, taki strach na 0,5 h i cisza. Na wsi było odwrotnie, równie wybuchowo, na widocznie na wystrzałowej wsi mieszkałam ale zaczynali o 23 a kończyli nad ranem, tu zaczęli o 19 i teraz cisza, poza dalekimi, pojedynczymi wybuchami... Jakby nie było, w sumie nic nowego, a zabawę sobie odbije w karnawale
Do Siego Roku 
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Ewa Święcicka --------------------------

Dołączył: 16 Mar 2006 Posty: 11121 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:50, 01 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Najlepszego i żadnych kłopotów ze zwierzakami w 2013 
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
lotta --------------------------

Dołączył: 30 Paź 2011 Posty: 144 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 2:19, 09 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Witam
Wypożyczyłam internet na próbę (parę dni) i szaleje... a tu cisza
U nas po staremu, Fado ciągnie na spacerach i nie poddaje się żadnej perswazji, tak, że od smyczki mam już zdarte nowe rękawiczki Zastanawiam się nad wygrzebaniem z 'lamusa' kolczatki- mam po mojej suni (ma już chyba z 20 lat i na szczęście nie wiem gdzie jest-obróżka ofkorst ). Problem z tym, ze tylko raz jej użyłam, jak zobaczyłam wbijające się w jej szyje kolce- nigdy więcej jej nie założyłam. Problem w tym, że zbliża się wiosna, ładna pogoda i moja chęć by Fada wyprowadzić na dłuuuuugi spacer bez mojego wycieczenie i fizycznego i psychicznego po 0,5 h .... Fado jako inteligentna bestia, a już na pewno poddająca się nadmiarowi bodźców, całkowicie już opanował smyczkę uzdową, o ile nadaje się one na krótkie wyjście w standardowym terenie, o tyle nie wyobrażam sobie byśmy dali radę na niej na 2h spaceru w nowym dla niego terenie. Bunt psa, konieczność jej zaciskania, to nie byłaby przyjemność, ale męczarnia dla nas dwojga Przemyślę (w każdym sklepie zoo i u wetów zachwalają- plus Fado na to nie znajdzie metody, a w tym problem) ewentualnie przetestuje i zobaczymy, na razie znów mamy zimę...
Mamy też malusi i problematyczny (płoty z dziurami, nigdy nie wiem kiedy jakiś pies nie wypadnie - a to miasto ponoć, ale skoro nie da się tu założyć bezlimitowego internetu, to co to za miasto ) ale zawsze odseparowany od dróg i ludzi teren do wygiegiwania Fada. Co prawda na tyle pusty by go spuścić z smyczy od 23 do 5 rano, no mała wada- w końcu Fado rozprostowuje kości w pełnym biegu Nie wyobrażam sobie takiego psa w centrum, bez takiego placyku, to podpadałoby pod znęcanie się A tak zawsze parę okrążeń na pełnym pędzie wykona, później rzucanie zabawki, nie ma szału (piłeczka na lince się nie przydaje, za duży zasięg) i pies zmachany wraca do domu
Niestety nadal lubi polizać "to i owo" i mamy rewolucje żołądkowe... I na to jest metoda, już zakupiłam kaganiec, wystarczy obszyć jego przód szmatką (tak sobie wykombinowałam, bo język sięga za druty) i skończy się dostęp psiego języka do nieczystości, po których "łapie robaki i rewolucje" (ostatnie odtasięmcowanie kosztowało mnie prawie 160 zł na samego psa, plus dwa koty). Kaganiec już mam, ale też tzw. opory moralne, bo jak prowadzać najbardziej przyjaznego psa na świecie w drucianym kagańcu, no i Fado, na bank będzie z nim walczyć. Co o tym myślicie, jako desce ratunku chroniącej nas prze pasożytami z nieodrobaczanych psów i koniecznością odwoływania wszystkiego, co mam w danym dniu, bo pies ma rozwolnienie. W sumie wiem, że muszę tego spróbować, tylko nie mam chyba dość twardej ręki- potrzebuje wsparcie psychicznego
A najzabawniejsze jest to, że to nie powinien być mój pies- nie nie oddaje go, ale biedny Fado 4 dni nie widział mojego ojca i dziś zaczął się taniec przytulaniec, biedny tatuś ledwie utrzymał się na nogach, bo Fado przytula się napierając całym ciałem na nogi człowieka Oni są sobie pisani, szkoda tylko, że na razie nie ma szans by ojciec go wziął Jeśli pies miałby wybierać, ja nie miałabym nic do gadania Ja tu tylko sprzątam, czyli zajmuje się obsługą psa, pies już dawno temu wybrał...
W naszych kontaktach też nie jest źle, tylko ja Fada dyscyplinuje, bo to ja muszę sobie radzić na spacerach itd. No mam minusa od Fada.
W Fado kocim towarzystwie tez przełom, co prawda jak mój zdrowy kot zasiądzie na psim legowisku, to pies musi sobie szukać innego miejsca, bo kot mu umie przyłożyć, jak tylko pies wyobraża sobie, że jego legowisko jest jego (czasem kota podstępem wywabiam, by wyczekujący pies miał gdzie się położyć), za to moje białaczkowe po raz pierwszy zauważyło psa i od razu prawie cała noc z nim przespało razem na jednym psim legowisku. No cóż chyba całe stado domowe ostatecznie zaakceptowało Fada. Oby tylko dał się normalnie wyprowadzać na spacery, bo ja czuję się winna, że tak niewiele chodzimy i marzę o wiośnie i wielogodzinnym relaksie na spacerze i dla mnie i psa.
No i tyle u nas, sorry za obszerne rozpisanie się, ale w końcu mam net, nawet jeśli na chwilę.. zobaczymy.
Pozdrawiam Serdecznie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
lotta --------------------------

Dołączył: 30 Paź 2011 Posty: 144 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:52, 27 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Ehh po raz trzeci napisałam długaśnego posta i mi go zjadło
Nie będę się wiec rozpisywać na drobne. Fado niestety może się okazać, ze nie będzie mógł u mnie zostać. Popytajcie u znajomych, może ktoś chce takiego psa... ja jeśli nie uda mi się odkryć i zaradzić przyczynie jego nawracających rewolucji żołądkowych, będę musiała go się pozbyć. Nie mogę być non stop w domu, bo nie będę mogła zarabiać na siebie i moje stado. To nie moje widzimisie...
W poprzednich, zjedzonych postach pisałam o szczegółach, odrobaczaniu, pilnowaniu jego diety, kagańcu.. i tak nadal raz na tydzień ma rewolucje. Znajoma sugerowała jelito wrażliwe, czyli odreagowywanie w ten sposób stresów. Nic mi to nie daje, nie mogę mieć psa, który raz na tydzień lub częściej wymaga mojej obecności w domu. Nikt mi nie da pracy na takich warunkach, więc sprawa jest prosta, albo uda mi się nad tym zapanować, albo w trybie natychmiastowym będę szukać domu dla Fada, najlepiej z ogrodem, bo z spacerami to wiadomo, jak jest.. niewesoło
Nie jest jeszcze tak źle- nadal mam nadzieje, ze to jest do opanowania w naszym zakresie, jednak gdy zawiodą moje metody- będziemy na już szukać domu. Ja nie mam innych pomysłów poza ponownym odrobaczeniem i dietą (suchą karmą). Jak to nie pomoże, wybaczcie, ale nie mogąc zarabiać, nie będą mogła mieć Fada, ani żadnego z moich zwierząt... Jestem zaniepokojona, bo po amiprazolu powinno być oki, a nie jest, dietę ma w miarę stałą, do ryżu i kaszy dostaje mięso kury/indyk/ woła/świnki w równych proporcjach. Ostatnio puszki animody i nic się nie zmienia.
Ehh nie takie brzmienie miał mieć mój post, ale znów rozpisywać się na drobne, by mi to zjadło, wybaczcie- daruje sobie. Znów go odrobaczę po amiprazolu x 2. Nie wyjdzie inaczej niż w kagańcu, czyli się nie wysika itd. bo tak to wygląda na razie. Mogę mu zrobić jeszcze badania krwi, a może profil trzustkowy, co nie zmienia faktu, że pies, który przynajmniej raz na tydzień ma sraczkę nie może u mnie zostać. Nie mam dzieci, które gdy ja pracuję wyprowadzą go na spacer. Martwię się.
Ehh nie tak miało to brzmieć, nadal szukam przyczyny tych rozwolnień. Jednak jestem coraz bardziej zaniepokojona. Muszę poszukać pracy dla siebie i nie mogę tego odwlekać bo pies nadal ma sraczki, odrobaczony i na stałej diecie- powoli nie mam pomysłu. Co robię źle? Co jest nie tak? Wymieniłam moje mieszanki mięsne na puszki animody i znów sraczka... powoli nie mam pomysłu. Jaszcze raz odrobaczyć, oki, ale jak to ma pomóc, skoro ledwie co poszedł amiporazol ?
Ehhh mam go zostawiać na cełe dnie w kladce 2m na 2m, bo tyle mam miejsca przed domem? Czy oddać gdy już wszystko zawiedzie? Powiedzcie.. Na razie kaganiec jest dla niego nie do przyjęcia, nawet nie wysikuje się na spacerach z nim Od co, jak zwykle trafił mi się trudny przypadek. O ile kot mnie gryzł, mogłam na nas zarabiać, tu jest gorzej, jak szukać pracy z świadomością, że pies ma rozwolnienie minimum raz w tygodniu... Ehhh
Macie pomysł to piszcie, jak nie, oki, w sumie od początku z tym psem jestem zdana sama na siebie. Dziwne tylko, że te rozwolnienia zaczęły się po miesiącu pobytu w mieście, nie wcześniej. Dziś kolejne, noc nieprzespana, bo co chwila spacer na wiadomo co.. Ehhh
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
lotta --------------------------

Dołączył: 30 Paź 2011 Posty: 144 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 6:37, 28 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
W końcu wylecę z tego forum za mój emocjonalny ton.. ale wczoraj poważnie się podłamałam. Wróciłam do domu i zastałam biedaka, który ledwie się wstrzymywał. Nie wiem jak długo się męczył. To nie fer w stosunku do niego i do mnie- nie mogę bać się wyjścia z domu
Powoli brakuje mi pomysłów. Obstawiałam robaki, ale jeśli by to były one, to powinno się wyciszyć choć na chwilę po amiprazolu. Dietę ma stałą. Kuchnię na wszelki wypadek zamykam przed złodziejaszkiem, choć nie wiem co miałby tam ukraść. Szczepienia na wirusówki czekają... Pat.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
lotta --------------------------

Dołączył: 30 Paź 2011 Posty: 144 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 7:41, 28 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Jednak nie odczepiłam się od tych robaków.. przeszukuje net, ale niestety nie znam łacińskich nazw, stąd mam pytanie: Nie wiecie przypadkiem czy aniprazol działa na kokcylja, lambile i tym podobne świństwa trudne do wytłuczenia? A może lepiej na co nie działa? W opiniach właścicieli działa na "wszystkie robaki".. jeśli nie trzebaby zrobić badanie kupy w kierunku.. Z drugiej strony, z mojej znajomości kotów wiem, że te paskustwa są dość trudne do wytłuczenia/wytropienia i w związku z tym u kotów traktuje się je dość specjalnie. Nie miałam "przyjemności" stąd mam dość zdawkową wiedzę w temacie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Ewa Święcicka --------------------------

Dołączył: 16 Mar 2006 Posty: 11121 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:38, 28 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Powinien działać
Może podawaj mu 2 razy dziennie - na początek - Ulgix. Vanta miała ostatnio takie jazdy - cała kupa o.k. a na końcu rzadkie, które powodowało bieg z domu o różnych porach dnia i nocy. Pomogło bardzo, jeszcze jakiś czas dawałam na noc a teraz już odstawiłam.
Ewentualnie zmiana diety, może on ma z trzustką problemy ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Latino --------------------------

Dołączył: 20 Sty 2013 Posty: 49 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: podstoliczna Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:20, 28 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
U nas aniprazol nie zadziałał na lamblie i kokcydię. Zoja też była bardzo zarobaczona jak ją przywieźliśmy z hodowli (leczenie jej zajęło nam prawie 2 miesiące).
Na lamblie dostała metronidazol, po którym w końcu kupy wróciły do normy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Ewa Święcicka --------------------------

Dołączył: 16 Mar 2006 Posty: 11121 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:04, 28 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Kokcydia wspaniale się leczą naparem z jagód suszonych, z tym że to wersja długofalowa, ale za to bez chemii.
2 x dziennie po pól szklanki naparu z czarnych jagód dodawać psu do jedzenia
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Jolanta --------------------------

Dołączył: 21 Cze 2010 Posty: 376 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z grodu smoka Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:22, 28 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Miałam w DT sunię goldenkę z niewydolnością trzustki.
[link widoczny dla zalogowanych]
Jak wykryć? Zrobić badania z krwi (na czczo) - poziom enzymów trzustkowych: lipaza i amylaza
Jak pomóc? Podawać Kreon 10.000 do każdego posiłku, stosować dietę niskotłuszczową (np: Josera).
Doraźnie: nauczyć psa załatwiać się do skrzyni z piaskiem, kiedy nie ma możliwości wyjścia.
Ale warto najpierw warto zrobić badanie kału (3 próbki), bo może to nie być lamblia tylko inny pasozyt (np: uncinaria).
Jeżeli w badaniu kału nic nie wyjdzie, proponuję zrobić test płytkowy na obecność lamblii.
Jeżeli jest to lamblioza, to odrobaczamy metronidazolem (min. 3-krotnie).
Zarówno kasza, jak i jedzenie puszkowe mogą powodować biegunki!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jolanta dnia Czw 14:39, 28 Mar 2013, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
lotta --------------------------

Dołączył: 30 Paź 2011 Posty: 144 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:01, 28 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Witam
Dziękuje za wszystkie rady i wiedzę... Przydadzą nam się, bo o ile o kotach już coś wiem, to w psach jestem nadal zielona. W sumie dla mnie Fado to taki troszkę bardziej wyrośnięty kot W koncu mysz w swoim życiu parę złapał
O trzustce już myślałam, jednak na pierwszy rzut pójdą robaki, chyba, że wet inaczej doradzi. Pies jak miał tasiemca miał częściej rozwolnienia, teraz to raz w tygodniu, ale nie ustopiły całkowicie. Jest też śluz, poza tym reszta wygląda jak za czasów tasiemca, no poza członami, ich nie dostrzegłam. Ogónie to okaz zdrowia- żadnych oznak, by coś było nie tak. Aktywnośc i wygląd jak zwykle, nie chudnie, nic co by niepokoiło. Zobaczę po świętach, bo teraz nie dam rady z nim iść. Osobiście obstawiam jakiegoś robala, bo Fado naprawdę się stara mieć w sobie każdego obcego, jaki tylko jest dostępny w okolicy Będziemy badać, chyba, ze jakimś cudem to samo z siebie się skończy, lub wyjdzie coś w kale. W końcu mógł zdobyć kolejnego tasiemca - nie mam sumienia prowadzać go w kagańcu, a bez niego to wiadomo, jak można upilnować takiego psa...
Kaszę je od dawna i nie było z nią problemów wcześniej. Wolę dawać mu coś gotowanego, przynajmniej wiem, co je. Jak najwięcej mięsa, jednak na samo mieso mnie nie stać. Kaszę zaczełam dodawać do ryżu po poradzie Wet w TV, która stanowczo twierdziła, ze zdrowy pies nie może być trzymany tylko na ryżu. Mi wszytko jedno co tam dorzucę. Z jego diatą jest tylko jeden problem, wszytkie nowości, typu inny producent puszki/kiełbasy dla psa trzeba mu wprowadzać stopniowo inaczej rewolucja gwarantowana. Odkąd to wychwyciłam i pilnuje, to nie ma problemów. A raczej nie było wczesniej. Stąd też robiłam rachunek sumienia, czy nie mógł się dobrać do kociej michy. To odpadło, bo nawet jeśli koty coś zostawiły, to za mało by mogło to wywołać rewolucje.
Będziemy badać, bo nic mądrzejszego nie wymyślę.
p.s. Piękna Lusia i pozostałe kanapowce (:
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|